Hej :)
A właściwie dobry wieczór. Późno już jak na mnie się tu pojawiam :p więc jak sam doświadczyłem, 'późno' to pojęcie względne. I nie mam na myśli tylko owej wieczorowej pory, ale po całokształcie. Życiu, projektach, wynikach.. etc itd. itp. Ale to na dobry esej na którego nie bardzo nawet mam siły po tych ostatnich paru dniach. Praktyki zabierają mi sporo czasu w ciągu dnia, od rana praktycznie do 18 jestem niedostępny, toteż wszelkie akcje rozgrywają się weekendami bądź wieczorami. Tak też było ostatnio...
Kruszwica. Bo na tym ostatnio zakończyłem. Mieliśmy wracać ostatnim PKSem, jednak okazało się że Maciej nie sprawdził dokładnie rozkładówki wyszło, że owszem, jedzie takowy, ale z innego miejsca. Przejazdowy. A ja nie miałem neta. Więc utknęliśmy... Dzięki temu udało się całą ekipą spotkać ze wspomnianą ostatnio znajomą i jej bratem (o dziwo również na automatyce i również gra na elektryku :p ) w ogóle zdolna rodzinka. Ale nie o tym. Potem jeszcze doszło parę osób i zrzuciliśmy się trzeźwemu kumplowi na kurs Kruszwica Ino. Bo zawsze jest tak, że robię za kierowcę i nie mam nawet jak to przysłowiowe piwo z chłopakami wypić. Nie jestem jakimś alkoholikiem żeby nie było ;) Ale raz jak się okazało na miesiąc można. I ten tekst Huberta: No wiesz... jeśli my Cię jakoś uraziliśmy, czy coś, (oczywiście 100x śmieszniej i lepiej ubrane w słowa), to przepraszamy ale & & weź następnym razem samochód xDDD Ojjj się wszyscy uśmialiśmy z tej pokornej jego prawniczej mowy xDDD Pokornego (ale niepokornego standardowo) Lipy to ja jeszcze nie widziałem <haha> Zobaczymy co tam dalej, w planach kajaki na Gople:)
Druga sprawa: urodziny znajomej. Też przyjemny wypad z bratem, i zabawna sytuacja z młodą sprzedawczynią w kwiaciarni przy kupnie opakowania na prezent xDDD Z dystansem do życia i od razu weselej :D Jakoś koło północy wróciliśmy spod Bydgoszczy do domu. Było ssssuper! Następnym razem wypad z gitarami, a jeszcze wcześniej zamówiona sesja zdjęciowa, również z aparatem analogowym. No i jak już tak, to pewnie kiedyś spotkanie w komplecie w ciemni foto przy wywoływaniu tych zdjęć. Ale póki co nie mam na to kasy.
W pracy pierwsze przymiarki do programów dokumentacji elektrycznej. Będzie co robić :)) I już coś z tego wynoszę. W poniedziałki zamiast koszuli normalnie zacznę inaczej się wybierać... na początku praktyk wnosiliśmy nowe szafy do dwóch pokoi. Teraz przemeblowanie w sali inżynierskiej. Szafy wysoookie, i to z płytą ozdobną na górze. Trza było zdemontować jasna sprawa. Okazało się, ze poprzesuwać je to wcale nie taka prosta sprawa. Dlaczego? Skręcane ze sobą na całej długości meblościanki, a połowa którą ruszaliśmy to lekko przeszło 4metry. Obładowane. I śrubki nie tylko tam gdzie powinny być. Całościowo uwinęliśmy się we trójkę, w porywach czwórkę, w ok. 4 godziny. A wszystko po to, żeby przestawić z jednego pokoju do drugiego półtorametrowy ploter. Wpadło jeszcze szkolenie z firmy Balluff. Ciekawe rozwiązania proponują.
A w wolnym czasie ruszyłem odrobinę elektronikę. Przez głupi błąd, nieuwagę, spaliłem trójkolorową diodkę RGB... a one nie są tanie. Stosunkowo przynajmniej, w jakiś ilościach... Dziś po długiej drzemce po pracy w ruch poszła gitara, i tak się jakoś kręci. Na komputerze prawie mnie nie ma. Kto mnie zna ten wie że raczej poszukuję innych form aktywności. I zaproszenie na ślub i wesele jeszcze się zakręciło :))) :D
Zapowiada się mały wyjazd i odwiedziny. Nie wiem kiedy tu wpadnę, jak zwykle u mnie aktywnie. Dzięki za zainteresowanie, zostawiane wiadomości na gg od paru osób etc :) Miłe.
Wstawiam wpis i idę spać, zresztą ciągle na baterii jadę bo za oknem burza, też net na moment podłączyłem.
Swoja drogą cyrk miałem z komputerem po instalacji aktualizacji... Położyły system do samego jądra, musiałem ingerować z naprawą z płyt instalacyjnych... A wczoraj wymiana koła w kombi jak z siostrą jechałem na konie ja jako szofer tym razem, (za dużo miałem jeszcze w międzyczasie do załatwiania) jeszcze dołożyła swoje trzy grosze do głupich zbiegów okoliczności. Sprawnie poszło, niewiele się spóźniła :) Trzeba sobie radzić, jak to mówią.
Idę spać...
Dobranoc, do usłyszenia w wolnej chwili :) I sorry, że ostatnio nie wstawiam takich filozoficznych wywodów i przemyśleń jak to może parę osób lubiło obczajać... Na razie nie mam czasu, siły, i weny. Jak coś się napatoczy będzie widać po długości ;) Choć też się akurat rozpisałem...
http://www.youtube.com/watch?v=XjXwl15T4A4
Starzejemy się... by się przydał jednak ;) I racja: pewni ludzie już nie powrócą. To praktycznie pewne... Nie rozpisuję się.
A fotka bez kadrowania :]
Zdrówko dla Was :)