Hej!
Wybaczcie mi proszę tę dłuugą tutaj nieobecność... Zaraz nadrobimy zaległośći :) A też widzę, że w niedzielę znów się komuś nudziło, że chciało się kawałek owej "spuścizny" przekartkować... Miło jednak :) Pozdrawiam więc na starcie zerkających :)))
To może, staropolskim obyczajem, pora by omówić zdjęcie ;) Te kolorowe, wystające między kabelkami, odtwarzaczem i małymi, starymi głośnikami wymontowanymi nie wiem z czego dawno, dawno temu, być może nawet za siedmioma górami, (o lasach nie wspominając :p ) to... zlutowany przeze mnie wzmacniacz audio :] Działa!!! Moją reakcję po podłączeniu MP3 to chyba tylko rodzeństwo (o ile) jest w stanie opisać ;) Głośniki własnie od ojca pożyczone z zaznaczeniem, że mogą nie wrócić do niego w ogóle sprawne (spalenie etc, a mojego audio jasna sprawa wystawiać na niepewny los nie chciałem...). Okazało się, że nie miałem się zbytnio czego obawiać. Grunt, że wszytsko działa. Jakość dźwięku - bardzo dobra. Lekkie buczenie, które po przymiarkach uznaję, że da się wyeliminować - coś z kondensatorów już dodałem, muszę jeszcze po pozytywnych próbach poprawić masę całości. To przez to, że sama końcówka mocy nie ma jeszcze metalowej, uziemionej obudowy - działa jak "antena". Nawet raz udało się bez niczego ściągnąć któreś radio gdy stał w pobliżu TV. Więc nic dziwnego, że coś tam obok cichutko słychać. Teraz będę ulepszał. Nie kupuję pieca gitarowego pod elektryka, buduję jak widać go od zera sam :D:D:D
Jeśli już o piecach i gitarach mowa...
Dziś organizowałem u siebie takie gitarowe mini jam-session :] Spontanicznie, bo na 2h przed, tak więc grono niewielkie. Tak posiedzieć, pograć na gitarach, posłuchać, podyskutować, rozeznać się w temacie. I pierwsze przymiarki do czystego brzmienia gitary na powyższym sprzęcie (i mini głośniczkach...) zostało pozytywnie odebrane.
Teraz w końcu mam chwilę dla siebie.
W pt wypadłem ze znajomymi na koncert gitarzystów do American Pub. Bartek coś wrzucił w maszynę, jedną kolejkę mieliśmy za dormo ;] Posiedzielim, posłuchalim, pogadalim, i jakoś przed północą udało się nawet do domu dotrzeć o własnych siłach ;) Wtedy też padł pierwszy, niezobowiązujacy pomysł organizacji jakiegoś jam-session u mnie, co dzś jak wspomniałem doszło do skutku, jednak w pomniejszonym składzie.
Jak już przy muzyce... W sobotę od 16.00 na weselu. Jako towarzysz :] Co tam się będę rozpisywał, wesele to wesele ;) Jednak koło 5.00 już leżałem w łóżku by... o 7.45 rano zacząć granie cąły dzień w Krzyżu. 2h snu... po graniu kolejne dwie, wieczór, i wyjazd na imieniny przed 20.00. Dziś dopiero trochę odespałem. Ale jak zwykle ostatnio na nudę nie narzekałem.
Remont poszedł ładnie do przodu, zaczyna już być widoczny koniec (przynajmniej jednej części:) ).
Jeszcze bym się trochę rozpisał, ale co za dużo to nie zdrowo. Muszę spać... Idę spać...
http://www.youtube.com/watch?v=7QjIGa_WMTE
3 akustyki... :D Znace ich? Świeżo odkryty zespół... jak na moje ma potencjał. Zapraszam do słuchania :)
Dobranoc :) 3mać się tam kto musi ;)
do usłyszenia wkrótce!