Nie wiem czy być na siebie wściekłą czy odpuścić na dziś sobie.
Okres : / Padam i w ogóle zgon zaliczony. Tak mnie brzuch bolał, że się położylam ok. 17... i dopiero się obudziłam o.O
Bilans... nie chce mi się wszystkiego wypisywać.. jak liczyłam to jakieś 1200 kcal :((
0 ćwiczeń... 2 h jazdy na rolkach zanim okresu dostałam :(
Nie wiem... może potraktuje to jako dzień nagrody za ostatni tydzień ?
Echh.. ale w każdym razie jutro poprawa i wracam do siebie.
Co u Was dziewczyny ? Trzymacie się ?
Nie wiem jak u Was, ale u mnie ostatnio świetna pogoda. Korzystacie już ze świeżego powietrza ? :D
EDIT
Zawzięłam się i zrobiłam pare ćwiczeń. Wiem, że mało, ale chociaż coś. Ile byłam w stanie tyle zrobiłam xP
90 nożyce
40 wyrzutów nóg z klęczka (po 20 w tył, po 20 na bok)
50 podniesień nóg na boku (po 25 wyprostowana noga, po 25 zgięta)
25 wymachów rąk na boki
25 podniesień rąk z ciężarkiem (0,5kg) ---> na stojąco w górę
50 skrętoskłony
30 okrężne ruchy bioder
2 dzień a6w
"Jest tylko ona, ona, u mojego boku, tu, teraz, i tylko to się liczy.
Tu i teraz. A to, kim była dawniej, gdzie była dawniej i z kim była dawniej,
to nie ma żadnego, najmniejszego znaczenia. Teraz jest ze mną, tu, wśród was.
Ze mną, z nikim innym. Tak właśnie myślę, myśląc wciąż o niej, nieustannie
myśląc o niej, czując zapach jej perfum i ciepło jej ciała. A wy udławcie się zawiścią."
~A. Sapkowski