Mrrrr... już Go chcę. Chcę się Nim nacieszyć.
Motywacja zwiększona, gdy o Nim myślę.
Udało się wczoraj ! Skończyłam na 350 kcl i podwojonej liczbie ćwiczeń. Czuję się zajebiście jak o tym pomyślę.
Dzisiejszy bilans:
ś - 3 kanapki z serem 300 kcl
IIś - nic
obiad - sałatka 230 kcl; niecałe udko z kurczaka 200 kcl - za ten obiad tak byłam na siebie wściekła, że zwróciłam go zaraz po wyjściu z kuchni. Jestem chyba jeszcze bardziej na siebie za to zła.
kolacja - czarna kawa bez cukru 5 kcl; 2x czekoladka z nadzieniem 70 kcl
razem: 805 kcl
Nie jest źle, ale mogło być lepiej.
Dzień w sumie udany. W szkole szybko zleciało. Kolejny piątek spędzam w domu na nauce, póki mam chęci. Przy okazji już obmyślam plan na przyszły tydzień. Co jeść, ile ćwiczyć. Będzie dobrze. MUSI.
Mam nadzieję, że Wam idzie dobrze dziewczyny ! Całusy dla każdej :*