ćwiczyłam tyle, że to o masakra.
niestety tylko w domu, ale za to spociłam się w chuj, tak duszno było.
przypomniałam sobie treningi taekwondo sprzed 3 lat i powtórzyłam mniej więcej to samo dziś w domu
+ inne ćwiczenia.
mam nadzieję, że ten nieszczęsny chleb albo kotlet został spalony.
padam na ryj, idę się wykąpać, chcoć jestem już mokra, ale to raczej od potu haha :)
Trzymajcie się ;*