Ostatnie z tej sesji. Jutro o ile wgl będę miała czas coś napisać to trzeba będzie wygrzebać coś starego.
Dziś Gruby na lonży. Dawno nie był lonżowany ale miło mnie zaskoczył, fajnie popatrzeć na konika z boku :p
Udało się wziąć go na chwilę na sznurki, oprócz idealnie a wręcz przesadnie opanowanego głupiego triku z przednią nogą dzisiaj wgl się nie skupiał i chodził dookoła mnie jak debil nawet stać w miejscu nie chciał. Gra w yo-yo w toku ale jak narazie trzeba całkiem porządnie machać tą liną żeby się cofną. Ogólnie uznaję tą 'sesję' za nie udaną. i tak bywa..
Jutro albo teren albo uj. zobaczymy. Znowu ma wiać wiatr! i to mocny i na dodatek aż do niedzieli. wyczuwam częste tereny...