.

co cie nie zabije to cie wzmocni, mi nic nie pomogło skończyć ze sobą - widocznie ktoś tam na górze nie chce mojej śmierci, chyba to nie jest jeszcze mój czas. płacze całymi dniami i nocami przez rodziców, którzy robią mi o wszystko awantury, wyżywją się na mnie  i przez Niego. mam go gdzieś głeboko w sercu, mimo tego  co sie zdarzyło w ostatnim czasie. On - Szczecin w tej chwili, ja - Łódź, przyjechał na weekend, widziałam go w parku, usiadł na ławce na przeciwko mnie i cały czas gapił się, w końcu powiedział

"Wyglądasz bardzo źle, coś się stało?" - jakby nie wiedział. moja pierwsza i niespełniona miłość, nawet nie wie jak mnie w sobie rozkochał, a może wie. nie okazuje tego.

wpierdalam jakbym w życiu nie jadła, pieprzona depresja.