Cześć kochane, jak się macie? :*
Dziękuję Wam za wasze rady. Dotarło do mnie, że ta dieta jest głupia. Trochę późno ale lepiej późno niż wcale.
Będę teraz jadła do 500kcal dziennie, ćwiczyła godzinę dziennie. Czy to nie za mało?
Dzisiejszy dnień był delikatnie mówiąc beznadziejny. Zjadłam 2 lody i obiad ale dużo na obiad.. -,- Ćwiczyć mi się nie chce, nie umiem przewalczyć swojego obrzydliwego lenistwa. Ale dzisiaj nastawię sobie budzik na 6:00, pójdę z psem i będę skakała na skakance z pół godziny. Normalnie nie dałabym rady ale jak już się rano obudzę to i tak nie dam rady potem zasnąć. Dam radę.
Możecie mi polecić jakieś fajne ćwiczenia np. z Mel B czy coś?
Z góry dziękuję <3