O tak.
Kiedyś byłam nienormalnym dzieckiem. Ktoś wątpi?
Zmarznięte palce czekają na ciepło
Śnić sny wybijane dźwiękiem zegara
(czy ja to pamiętam?)
Mój umysł jest odpowiedzialny za to, że w lesie ktoś krzyknął?
Halo?
Nikt nie otworzył drzwi.
Słyszałam słowa w tyle.
Piekące łzy.
Popioły myśli latają po podłodze.
Jestem już zbyt zmęczona, zbyt często zmęczona.
Szaleństwo jest absurdem.
Pan odpowiedzialny za śmierć duszy wziął serce,
Bezużytecznie wypolerował rdzę,
która jest krwią emocji...
Tak łatwo się dziś poddać.
Z 2005. Wtf?