Z moim kochanym pyszczkiem. No to od wczoraj zaczęliśmy wakacje i mogę stwierdzić, że zaczęliśmy je całkiem dobrze :). Poranek dzisiaj był bardzo ciężki i dzień w sumie też będzie, bo czeka mnie dzisiaj z Misiem sporo wrażeń, a jutro wreszcie lajtowa niedzielka podczas której nie będę musiała odrabiać wszystkich lekcji na ostatnią chwilę. Tymczasem dokończę sprzątanie i chyba szlug na odstresowanie. :)