Wreszcie dotarła do mnie część zdjęć z wczoraj :D . Dzisiaj do szkoły specjalnie mi się nie spieszyło i wyszło, że wylądowałam sobie u Oloszka, później dołączyła do nas Myszka a na końcu Lewa. No trochę śmiechu, trochę przypału.. No, ale mimo wszystko wygrała nasza droga powrotna z Myszką :D. Doprowadziłyśmy obcego chłopaka do takego śmiechu, że to poezja. Kocham takie dni z Wami, bez kitu i cholernie mi dobrze z tym że mam takich ludzi jak Wy :).
z Zosia S., fotograf Myszka <3.