Patrząc na to co się dzieje w życiu mojej siostry, po takim czasie ktoś kogo się kochało jest zwykłym kłamcą i zdrajcą... przeraża mnie.
Boję się panicznie, że może być też tak i u mnie. Boję się tego, że się zaangażuję a ktoś okaże się być takiego samego pokroju jak ex mojej siostry.
Najbardziej na świecie boję się zdrady i samotności...
ale chyba samotność jest dla mnie gorsza.
Tak bardzo nie chciałabym czuć znowu tego bólu rozczarowania, tak bardzo się boję...
Po części czuję, co moja siostra teraz przeżywa, widzę.
W końcu to moja biedna siostra, zdradzona, oszukana.
Nie można tak! Nie można bawić się czyimiś uczuciami. Przecież to nieludzkie, przecież to wykańczanie psychiczne.
Proszę Cię nie bądź dla mnie mordercą...
Proszę Cię nie kłam i nie zdradzaj...
Proszę Cię nie rań mnie...
Proszę Cię nie powoduj mojego płaczu...
Powiem tylko tyle : rozum mówi co innego, a serce co innego. Kogo słuchać? Zostałam poproszona o to żeby słuchać serca... druga strona też powiedziała, że będzie tylko słuchać serca...
...i jeszcze jedna prośba kierowana do mojej osoby... TYLKO MNIE KOCHAJ