Uciekłabym w tej chwili gdzieś daleko... by wszyscy zostawili mnie w spokoju!
Mam dośc! Dość wszystkiego. Miałam dziś nawet dobry humor święto lasu... ale nawet dziś musiał zniknąc...
Mam dosyć! Nie mam siły na nic. Na tłumaczenie się z każdej minuty mojego życia.
Ale zapewne powinnam z poczucia, że nie jestem jeszcze samodzielna. Tak czuję. A później wszystkich zdania krążą mi w głowie niepotrzebnie. Czuję, że pozwoliłam ludziom z zewnątrz za dużo wtrącać się w moje życie. Bo powinnam żyć po swojemu. To przecież moje życie. I choćbym miała sto razy popełniać ten sam błąd to wyciągne własne wnioski a nie podyktowane w jakims kodeksie poprawnego życia, który w ogóle nie istnieje. A swoją drogą to ma być życie? Takie podobno piękne i wspaniałe. Ha ha jasne. Mnie takie zwykłe życie coś nie zadowala. Ja zawsze miałam zasady priorytety, niektórzy żyli od tak co im życie przyniosło na luzie. Żyli tez chwilą. I jak na nich patrze zazwyczaj teraz to widzę szczęśliwych ludzi zadowolonych z życia. A ja...? Nic takie zwykłe przeciętne, a nawet powiem, że nudne i monotonne. A teraz pozostała w nim tylko pustka. Nic więcej. Żałuję... żałuję, że przez większość mojego życia nie żyłam... tylko istniałam.
Smutne jest też coś innego... to że często człowiek chcę to czego mieć nie może lub to czego nigdy nie zdobedzie.