Wracam tu, kończę ze słomianym zapałem.
Przytyłam trzy kilo i mój chłopak jest zachwycony, ale ja widzę w lustrze taką grubą świnię, że jedyne co mam ochote zrobić, to się porzygać, albo wziąć nóż i odciąć ten tłuszcz. Mam 176,5 cm wzrostu i ważę 58 kg. Wyobraźcie sobie to. Chude nogi i wszystkie kilogramy za dużo skumulowane w brzuchu. Wyglądam jak arbuz na wykałaczkach. Żenada. Potrzebuję gdzieś się wygadać, bo nie chcę, żeby mój chłopak znowu się o mnie martwił. Dlatego pojawiła się tu ta notka.
Czuję się źle, źle, źle, źle. Zabierzcie mnie z tego ciała. Chcę być koścista, obrzydliwie chuda.
550 kcal
15 minut hula
.