Dzisiaj chyba trochę zawaliłam.. Nie wiem właśnie. Mam na koncie 900 kcal, ale trzy czwarte bilansu to takie pierdoły jak np. cukierki, lód.. Poza tym, przez około godzinę uprawiałam dzisiaj z moim chłopakiem seks.. A my się nie bawimy w wolne tępo, może spaliłam nadwyżkę i wyszłam na 500 kcal. NIE WIEM. :D
p.s. było dobrze w chuj! <3
Dzisiaj kupiłam sobie buty. Pasują do sukienki na zakończenie roku i są śliczne. :))
Cóż. Tak mi oto minął drugi dzień ABC. Nie mogę się doczekać efektów, bo póki co, to widzę w lustrze taki okropny brzuchol, że rzygać się chce.
Jutro zdaję z historii na 5. Mam nadzieję, że to się uda. Za 25 min idę się uczyć.
EDIT
cofam cały ten bilans. Pokłóciłam się z matką tak ostro, że jak zwykle wszystko wyleciało mi z rąk, wymsknęło się spod kontroli, zaczęłam jeść i jeść.. nie wiem, gdzie był mój mózg... Wczoraj to chyba zrobiłam 56879565 tysięcy kcal bilansu... Dzisiaj za karę głodówka.
Kończę moją jedniodniową przygodę z ABC. Kiedyś napisałam sobie dietę 550 kcal. Nie byłam na niej głodna, a chudłam. Wracam do niej. Jak chcecie, to mogę ją wam pożyczyć.
Inni zdjęcia: Mój dzisiejszy nastrój: o1la... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24