Dzisiaj mam 2. dzień ABC. Tak samo jak pierwszy - 500 kcal.
Wczoraj, kiedy mój chłopak był u mnie i dotykał mojego ciała, powiedział ''Dzisiaj znowu nic nie jadłaś..." Ale nieprawda, jadłam. Wymieniłam mu mój bilans, mówiąc pojedyncze produkty w liczbie mnogiej, żeby wyglądało na dużo. Uspokoił się.
Dzisiaj na wadze 57kg.. Czyli kilogram w dół. Kurwa, jak ja mogłam się tak zaniedbać. Dążę to 52, a to kochane tylko 5 kg do celu!
Dotychczasowy bilans wygląda tak:
Kawa 30kcal
Kaszka (deser jakiś z lodówki) 140 kcal
170/500 kcal
Potem zrobię edit.
Ogółem nie zapowiada się na zawalenie, bo moja mama przestała kupować słodycze. Wreszcie zauważyła, że nie jest taką kruszynką.. :p
Trzymajcie się, chudego ! <3 (nawet nie wiecie jak się cieszę, że Was mam)