Pierwszy dzień Mamy minął szybko, choć rano przywitała nas smutna wiadomość o śmierci wujka Minia.
Dzisiejszy dzień matki dla cioci jest chyba najgorszym dniem. To musi być okropne, kiedy rodzic musi chować własne dziecko...
Ja nie mogę pozwolić by smutek mnie przeżarł, bo Tomuś wszystko łapie ode mnie, a nie chcę by czuł się źle.
Przez cały dzień świetnie się bawiliśmy!
Później pojechałam z Synkiem i teściową do centrum, kupiłam sobie buty, a w domu zrobiłam sobie SPA... choć depilacja nie należy do głównych atrakcji tego wieczoru.. Synuś śpi od godziny jak Aniołek :)
Tatuś w pracy, a ja ćpam jak narkoman dobry kawałek, który słucham w kółko, jak zaczarowana!
I dopiero teraz, kiedy Tomuś śpi, siedzę przygnębiona. Nie znałam dobrze wujka Mojego Ukochanego, ale z Naszego spotkania zapamiętam Go jako wesołego czlowieka, pommimo chorób, z ktorymi sięzmagał!
I choć każdy z Nas zdaje sobie sprawę z tego, że tam gdzie życie jest i smierć, to jednak zawsze ona będzie nas zaskakiwać i przychodzić nie w porę...
Szkoda mi cioci, która tak przeżywała, gdy u niej byliśmy... Przyszło jej teraz pochować kolejnego Syna... Tak bardzo sięmartwię, jak to zniesie! :(
Już nie zasmucam, wybaczcie, musiałam napisać to, co mi leży na sercu.
Spokojnego wieczoru ! :)
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.