Ten weekend był piękny. Był genialny, pozytywmy. Mogłabym opisywać go przez całą notke. Wspominać będe do końca życia, to ovzywiste. Będąc tam poczułam się cholernie szczęśliwą, gdy widziała tych ludzi.. i patrząc na całą impreze wiem, że dołożyłam do niej swoją małą cegiełkę. ;) Zawsze jednak muszą być jakieś spięcia, starcia, ale na końcu zawsze jest okej. Zawsze jest pięknie i wszyscy są szczęśliwi. U nas zaczeło się już w autobusie. Był wesoły autobus. ;D 1500 ludzi jak nie więcej. Zamek ożył . Jestem dumna z tego że należę do tej rodziny. Do rodziny leśników. Wiem, że mogę na nich liczyć i że będą zawsze. Że nie pozwolą mi się smucić, podniosą na duchu i podzielą się bigosem. :) Rajd świetny, zakończenie genialne . I stojąc na murach, słuchająć kolejnego utworu dopisałam do swojej listy kolejne marzenie. Mam nadzieję że kiedyś się spełni.. :)
Podsumowując. Czasami warto popracować pare miesięcy, poświęcić pare weekendów aby później mieć cholerrną satysfakcje ze swojej roboty.
I dziękuje bo było pięknie. Bo było wspaniale.
Była dla niego tylko epzodem, znaczącym tyle co dym z papierosa.