Dawno mnie nie było....
No trudno - chyba nikt aż tak strasznie nie tęsknił ;p
Poza Dominiką, która tyle razy wyzywała mnie za to, że nic nie wstawiam ;p
Generalnie mnóstwo rzeczy sę zdarzyło... a właściwie niewiele ;p ;d
1. EGZAMINY... chyba trochę zawaliłam matmę <głupia ślepota ;p> no i historię... ale mam nadzieję na min 80/100 punktów do rekrutacji z tych testów ;D
2. Turniej w Łukowicy! LOOOL 3 miejsce w kata, 4 w kumite. Zabawnie, nie licząc masakrycznej migreny i czyjegoś zachowania... :P
3. Normalnie tak często ostatnio pisałam z moim antydepresantem, że poczułam nadmiar szczęścia xd Aż mnie rozsadzało od środka *..*
4. Majówka u Dominikiiii!! Powyżej jest jedno ze zdjęć z tej okazji... 'trochę' ich jest wiec może będę dodawać w bliższym czasie ;d
5. Dostałam zaproszenie na finał konkursu literackiego! TAAK! >D jestem pro normalnie xd
6 Zbliża się bierzmowanie... już za 3 tygodnie ;p ;d
7. Ale zawalony tydzień... x.x
a). poniedziałek - test z biologii, prezentacja z ang.
b). wtorek - test z biologii, ogłoszenie wyników z AXN konkurs (czymać kciuki za Volda i mnie!)
c). środa - jakiś posrany konkurs z geografii/biologii/ekologii cholera wie z czego ;p
++ TRENING *.*
d). FINAŁ <któregośtam> Konkursu Literackiej Twórczości Dzieci i Młodzieży w Jaśle ;d lol, jak się uda przenieść ze środy - egzamin do bierzmowania
e). woooooolne :D
++ TRENING *.*
________________________________________________________________________________
Dobijają mnie ludzie próbujący schudnąć... SEEERIOOO
Bo kurde mać... laski jak pół mnie, jak złączą nogi, to mają przerwę między udami taką, że im tramwaj przejedzie (krzywe toto takie ;p) i jeszcze się odchudzają.
A z ludzi grubszych się śmieją, jedzą same badziewia a tyle co kot napłakał!
Zamiast zjeść coś dobrego, pożywnego, albo po prostu olać kalorie
(bo ważne, żeby się dobrze czuć - przecież wygląd nie jest ważny)
to jedzą jakieś posrane serki, jogurciki posypane cynamonem, czekoladą, z malinami z syropu albo inne pierdoły. I jeszcze kretyńsko mówią, ze to żadne słodycze. Wpakują w siebie tylko 500 kcal dziennie i myślą, ze są fajne. A potem się załamują jak coś zjedzą i brzuch wystaje.
KURDE! Jak ma nie wystawać, skoro tam jest zero mięśni, żeby ten brzuch trzymały, normalnie brzuch wklęsły, a kości wystają takie, że to strach przytulić, bo sobie człowiek siniaka nabije albo połamie coś komuś.
Dobra... już luzuję. Po prostu nie spotkałam jeszcze osoby, która faktycznie ma nadwagę i się odchudza, tylko same patyki wyzywające się i innych od grubasów, jedzące same kalorie, a mało białek czy czegoś wartościowego i głodzące się. Zero porządnych ćwiczeń, zero obiektywizmu, zero pasji.
Tylko ODCHUDZANIE ODCHUDZANIE ODCHUDZANIE
Ja pierdziu -..-
Jak one są grube przy 55 kg to co jest ze mną przy.... 71-69kg :PP
Trolololololololo - sranie w banie z tymi dietami
Żyje się raz więc należy jeść dobrze i dobre rzeczy >D