nie wierzyłam adze, że siedzi do 4 w nocy i się uczy
nie, żebym ja siedziała xd ale i tak zamiast podróżować, to jestem w domu i staram się czytać notatki, a biedny plecak leży pod oknem zamiast wypełniony tylko najpotrzebniejszymi gratami jeździć ze mną pociągiem.
z mieszkańców mojego pokoju to Pepe wydaje się bawić lepiej, po raz pierwszy od początku życia. Kupiłam mu siano zamiast trocin i teraz sobie drąży w nim tunele.
moje standardy obniżyły się na tyle, że jak idę do sklepu po gumy do żucia, to jest wydarzenie dnia. c'mon! gdzie moje przygody?!?!