co to za stan:
czytam książkę, ale kompletnie nie mogę się skoncentrować. Myśląc, że to wina książki, biorę gazetę i jest to samo;
więc włączam sobie telewizor, i nawet mi się nie chce szukać kanału który jest wykupiony więc tak sobię siedzę i patrzę jak śnieży;
muszę się uczyć na zaliczenie a tylko rzucam okien na bałagan i idę znowu coś przekąsić;
kiedy już moje otępienie sięga zenitu i włączam bąbelki, to nawet mi się nie chce nimi strzelać i zostawiam to tak, jak leży;
kiedy jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia a ja karmię chomika ziarenko po ziarenku do pyszczka.
kiedy mam wrażenie że czegoś zapomniałam i rozglądam się, o co chodziło, ale to nie jest materialne
ale mimo wszystko chodzę bezmyślnie mając jakąś dziwną nadzieję że to się zaraz znajdzie-
i w ogóle łapię się na jakichś odruchach, które dawno są przedawnione i nikogo nie obchodzą i nie obchodziły
i cholera by mnie normalnie wzięła, ale wyłączyłam myślenie
nawet żart o garbatym mnie nie śmieszy
nie rozumiem filmu w kinie i nie wiem o czym do mnie mówicie. jednocześnie nie cierpię na zaburzenia snu. po prostu się odłączyłam
Inni zdjęcia: Wiosna 2025r. rafal1589... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24