Chłopak posłał jej chłodne spojrzenie i odchrząknął. Dziewczyna z niedowierzeniem wpatrywała się to w swojego chłopaka, to w nową uczennicę.
- Marto, to jest Beatrice. Beatrice, to jest moja dziewczyna Marta. - Chuck dokonał prezentacji. Zapoznane sobie wymieniły szybkie spojrzenia.
- Miło mi Cię poznać. - Beatrice uśmiechnęła się ciepło, ale nieszczerze. - Strasznie miło mi Cię poznać.
- Hmm... Mi Ciebie też. - skrzywiła się Marta. - Chuck, wrócę do domu z dziewczynami.
- Nie ma takiej potrzeby. Przecież Cię zawiozę. - objął ją w pasie i pocałował w skroń.
- Powiedziałam Ci, że wrócę z Oliwią i Julią! - syknęła.
- Hej, a może pojedziemy wszyscy razem na obiad? - wtrąciła się Beatrice. - Chętnie poznam Cię lepiej, a przy okazji twoje przyjaciółki.
- Myślę, że to nie najlepszy pomysł. - chłopak posłał jej kolejne chłodne spojrzenie.
- Dlaczego nie? Z przyjemnością zjem coś ciepłego. - jego dziewczyna uśmiechnęła się jadowicie i zawołała przyjaciółki. - Oliwia, Julia poznajcie Beatrice. Jedziemy na obiad. Dołączycie do nas?
- Jasne. - uśmiechnęły się.
- Cóż, w takim razie zapraszam do limuzyny. - Chuck odwrócił się na pięcie i pociągnął za sobą Martę. Reszta poszła za nimi.
- Mówiłeś, że jej nie znasz. - wyszeptała do jego ucha. Pokiwał głową z zrezygnowaniem i otworzył przed nimi drzwi. Sam wsiadł na końcu i podał adres jednej z restauracji. W końcu ruszyli sprzed szkoły. Jego dziewczyna nie odzywała się do niego, a Beatrice oraz Julia i Oliwia dogadywały się dość dobrze. Dojechali na miejsce po kilkunastu minutach, z uwagi na to, że wybrał restaurację znajdującą się blisko szkoły. Wysiedli i zajęli miejsca przy stoliku, do którego doprowadził ich kelner. Był położony w centrum sali, ponieważ inne były już o tej porze zajęte. Zamówili dania i zajęli się rozmową.
- Charles, opowiedziałeś już swojej dziewczynie o naszej znajomości? - Beatrice wyglądała na szczerze zainteresowaną jego odpowiedzią.
- Nie. Nie ma o czym mówić.
- Czyżby?
- Chuck, ja chętnie posłucham. - Marta odwróciła się do niego. Cała ta sytuacja zaczęła wydawać się jej conajmniej dziwna.
- Chuck i ja jesteśmy zaręczeni. - Beatrice uśmiechnęła się szeroko.
- Co?! - dziewczyna poderwała się z miejsca. Spojrzała na swojego chłopaka - Powiedz, że ona żartuje!
- Ona nie żartuje... - szepnął. Z jej oczu uleciało kilka łez. Pokręciła głową z niedowierzeniem i wybiegła z restauracji.
Chciałabym złożyć szczególne życzenia Zaczytanej, która wczoraj obchodziła swoje urodziny. Wszystkiego najwspanialszego dla Ciebie z tej okazji : *
+ dedykuję Ci tą część ; )