Nic dodać nic ująć....szukam pracy jakiejkolwiek... byle nie ulotki. Co poza tym....fajnie jest się przespacerować ze Skrzatem wieczorem i zobaczyć full zniczy w Alejach Jana Pawła II. Fajnie to wyglądało. Potem jeszcze spacer w samotności wzdłuż Brdy i do domu. Lubię też rozmawiać z Karoliną do 3-4 w nocy i potem spać do 13 i widzieć wkurzony wzrok rodziców "nic nam nie pomagasz". Pytanie... czy dziecko musi pomagać? Powinni się cieszyć, że jestem i żyję w zdrowiu i raczej szczęściu bo za parę miesięcy to się zmieni. Będzie sesja i zobaczymy kto będzie bardziej wpiekłowzięty. Jest prawie 15 więc idę coś zjeść. Pamiętajcie żyjemy po to aby jeść! Życie bez jedzenia nie ma sensu:)