Bomba wybuchnęła już dawno, teraz zaczynam się z tego śmiać. Szkoda tylko że jeszcze parę odłamków tej bomby we mnie tkwi. Czasem czuję że się wykrwawiam i żygam tym wszystkim w koło. Na szczęście jest kilka lekarstw o różnych imionach na które mogę polegać zawsze:) Ogólnie to chyba osiągnąłem kolejny szczyt chamstwa,perfidności,okropności. Niby są wakacje a nie czuję tego. komp/spanie/bass/Mózg/Skrzaty....i tak mijają dni. Wstawiłbym tu zdjęcie z Woodstocku ale nie było mnie. Mam nadzieję że w następnym wpisie wstawię zdjęcie znad morza z moimi dwoma Aniołkami.