Jakaś dziwna melancholia mnie ogarnęła, kiedy zorientowałem się ze ostatni raz kupuje sieciówkę...
Niby prozaiczna czynność, a skłania do refleksji nad upływającym czasem.
Za niecały miesiąc już mnie tu nie będzie. Mam świadomośc ze zostawiam za sobą sporą część swojego życia, ale nie odczuwam z tego powodu żalu... może to znaczy po prostu że kiepsko mi to życie wyszlo skoro bez sentymentów mogę z tym wszystkim zerwać?
Co przyniesie przyszłość, czas pokaże. Może będę żałował tej decyzji, a może stwierdze ze była ona najlepsza w moim zyciu... tak czy siak, do odważnych swiat należy!