Mała próbka Mediolanu. :3
Chociaż na pisanie jednej rzeczy mnie naszło. W sensie, tu. Magisterka może poczekać, e tam!
Tak, zatem od końca października trochę się wydarzyło. Byliśmy z Kacprem w Mediolanie na urodzinowym wyjeździe. Włochy są super! <3 Zahaczyliśmy też o Poznań. :D
Dzisiaj... no dobra, wczoraj (miesiąc później, czwartego though!) dostałam prezent urodzinowy od Ady. Dokładnie tę książkę, którą upatrzyłam sobie w Poznaniu. <3 I inne ładne/pachnące/smaczne rzeczy. :D :D
Na edukacji wizualnej robiliśmy super projekt, dodam zdjęcia za kolejne dwa i pół miesiąca. ;D
A, no i w ciągu tygodnia, po dłuuugich poszukiwaniach i już prawie utracie nadziei, w końcu kupiłam płaszcz zimowy i plecak w odpowiednim rozmiarze!
Ale i tak mój humor leci sobie na sinusoidzie, ziuuu! W tej chwili nic mi się nie chce.
Ale za to mam fazę na Robbiego Williamsa! *.* Dochodzę do wniosku, że brytyjscy artyści są jedyni w swoim rodzaju. Literatura też mi się mega podoba.
Leading you down into my core where I've become so numb.
Without a soul,
My spirit's sleeping somewhere cold,
Until you find it there and lead it back home.