Mwehehehe! :D Zeszłoroczne. Ale było zimno tego dnia! ;o
Da się przeżyć, mając średnio 5 zajęć dziennie + 3 razy w tygodniu korepetycje. :D Dzisiaj wróciłam o 21:30, ale jestem nadal pełna energii. Może to ta kawa z ekspresu na WNoW... W sumie podziałała, bo mnie aż trzęsło.
Uwielbiam zajęcia z panią J., co za kreatywna kobieta! <3 Wszyscy byliśmy dzisiaj Pollockami i w ogóle. :D
A na biblio czuję się naprawdę dobrze, nawet jeśli seminarium nadal jest pod znakiem zapytania. Już jedna promotorka (której dyżur chyba jako jedyny mi pasuje) odpisała mi na maila, że nie za bardzo można zaliczyć seminarium w formie przychodzenia tylko na dyżury... Well, fuck.
K: Napisz mi później.
M: Ale co?
K: No nie wiem, coś.
<3
It won't always be summer,
It might be autumn too.
Winter might come join in,
But I'll be next to you.