No to wio.
Po tygodniu, w którym wszystko było przeciwko mnie, i nie tylko z resztą mnie, nadszedł czas na tydzień śmiechawy, głupizny, radości i wesołości ogólnie i szeroko rozumianej. Ale nawet i w takie dni znajdzie się czas na jesienną deprechę co by za wesoło nie było. Situejszyn wygląda tak. Wracasz ze szkoły ok 5 P.M. i masz świadomość, że jak położysz się o 21 to spać będziesz nie spełna 8 godzin, przy czym do szczęścia (a co za tym idzie pozytywnego funkcjonowania) potrzebne ci jest tego snu godzin 11. Conajmniej. Serio. Masz też wykładowczynię. Prawdziwą z powołania, której na prawdę nie chcesz zawieść. Więc czytasz ten podręcznik do polonistyki i próbujesz robić notatkę. Na prawdę chcesz, ale litery rozmywają się, prawie tak badzo jak sens, ze zmęczenia przez pomyłkę popisałaś klawiatuę laptopa długopisem a tu jeszcze czeka na ciebie rozdział na matematykę i sama już nie wiesz czy Łechta coś zadała, czy nie. Ogólnie wyglądasz jak Kłapouchy i żaden Olly Murs czy P!nk nie są w stanie obudzić Cię do życia. Już już się poddajesz, wyłączasz laptopa ale jeszcze fejsik coby uzależnienie stało się absurdem.
Wtem!
Bum! Trzask! Frrrrr... Grzmot i ogólnie to łał.
Zwiastun filmu.
Kto mnie zna ten wie, że jak mi się coś podoba (buty, piosenka, film, manikjur) to mam podjarkę jak rodzina Kowalskich na produkty Jogobella.
No to już. Książki przeczytane. Dwukrotnie. Fabuła wkuta na blachę jak "ile dałbym by zapomnieć cię wszystkie chwile te" Filmy z wszystkimi różnicami w stosunku do książki, z każdym błędem i każdą fucking źle przewiązaną sznurówką w pamięci zachowane. Każda parodia, ścieżka melodyczna, ciekawostki, biografie aktorów... Słowem obsesja. To samo było z Harrym Potterem (tzn nadal jest), swego gimbusiarskiego czasu "Zmierzchem", to samo było z "Bruleską". Totalny odpał.
Do rzeczy. Zwiastun "Igrzysk śmierci- Kosogłos cz.1"
https://www.youtube.com/watch?v=IXshQ5mv1K8
I znów, i znów, i znów.
If we burn, you burn with us!
I nie było już snu, nie było doła. Była wizja.
My. El MaćSzulczyKuła kupujemy, ciesząc się, paszę w biedrze, grzejemy w kolejkę śmiejąc sie jak debilki, kupujemy bitety uśmiechając się jak wariatki, śmiejemy się na reklamach, przeżywamy razem film (tzn ja przeżywam, one oglądają ) a później one się śmieją i marudzą jak po raz pięćsetny przeżywam którąś ze scen... ale jestem tak cholenie szczęśliwa! Bo wiem, że na świecie jest co najmniej 5 osób tak pojebanych jak ja a trzy z nich będą ze mną w tym kinie :)
Wizja się kończy i kończę tą notatkę. I kładę się spać a w uszach słyszę tylko "If we burn..."
Inni zdjęcia: :) patkigd:] patkigdDziki Egipt bluebird113 Korony to taki zespół. ezekh114:P patkigd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24