Dawno mnie tu nie było. Hmm... Być może że najpierw się 'uczyłam', potem był Dzień Dziecka w 32, a potem... Nic! Moje życie jest strasznie nudne. Każdy dzień jest identyczny. Jedyne co się zmieniło to fakt że zaczęłam się dogadywać z Robciem i moim dużym zainteresowaniem cieszy się Andrzej, ulubiony kolega, obok Antka. ^^
Średnia dobra, 4.5, ale dla Mamy i tak za mało, boże, co ja jeszcze mam zrobić? No i była jeszcze impreza u
Smolik, mimo lekkiego dołka, będę wspominać ją dobrze. Jestem cholernie wdzięczna za to, że Karolcia i Nikola mnie wysłuchały, to mi cholernie pomogło. No i jeszcze Fredzio. :D
Wracać i tak wracałam z Majką. Na początku gadałyśmy o planach na wakacje, a potem cisza... może to w końcu uświadomi jej, że to koniec naszej przyjaźni?
No a po za tym to bieg po beret był! Osobiście nie brałam w nim udziału ze względu na lasofobię, lęk przed ciemnościami, duże zbiorniki wodne itd., pójdę w przyszłym roku. Obym miała tak fajną grupę jak Pati. Zabawnie było, nie ma co. ;D
Na imprezie u Paulii się nie pojawię, szlaban. ;/
Boję się tych wakacji. Obóz nad jezioro i w lesie (ta już to widzę...), jak tam się nie zabiję, to będzie cud! Trzymajcie kciuki, bo pewnie wcześniej tu nie zajrzę, jak po obozie.
Ugh... Tęsknie, za tymi moimi wszystkimi. ;*
Wszyscy czujemy już wakacje, prawda? Dlatego ja do szkoły się nie wybieram. Zastanawiam się nad środowym ogniskiem klasowym, ale... To raczej nie dla mnie. ;)
W piątek zakończenie, może jakiś wypad???
Z głośników na zmianę "Utopia", przy której ciągle ryczę i piosenki z Camp Rock'a. Nie spodziewałabym się tego po sobie. xD
To ja spadam.
Adios, kochani. :*