ZDJĘCIE: baardzo stare, z 2008 roku, Swieradów Zdrój.
Dzisiejszy dzień bardzo pozytywny, choć nie powiem, ze nie nie był pełen zwrotów akcji, najpierw był Konkurs Piosenki Ludowej... Paulinka ma 1 miejsce, a ja 3, ale zaśpiewałam tak okropnie, że szkoda pisać, ale tam, było-minęło.
Później przez długi czas zastanawiałam się, czy pójśc na kółko z WOS-u, czy pojechać na Dni Otwarte do I LO, w końcu wybrałam to drugie, i tu było już cudownie, oczywiście w między czasie nie zdażyłam się przebrac i pojechałam w bardzo krótkiej sukience i czarnych szpilkach...
W I LO, po szkole oprowadzał nas bardzo przystojny Pan Przewodnik, w czasie oprowadzania spotkałam mojego kochanego Szczeniaczka, tzn. Olunię i oczywiscie przez całą "wycieczkę po szkole" trzymałyśmy się za raczki, co było dla nas po prostu normalne, do czasu, gdy w pewnym momencie jeden z chłopaków z I LO, który z nami też chodził po szkole zapytał: " A wy jesteście parą?" Myślałam, że umrę ze śmiechu...
A propos, idac na przystanek z Pauliną, Roksaną, Izą i Olą sptkałysmy takiego starszego Pana, który ot tak powiedział do mnie "Witaj Wiosenko", no to zaczęłam się śmiać, a on na to " Dziękuję za uśmiech Wiosenko", no to już nie mogłam z tego po prostu.
A teraz jest u mnie Paulina i co 5 sekund wzdycha "O Jezu!", bo dałam jej do przeczytania gazetę, w której jest opisany nowy tok nauczania dla naszego rocznika, gdy będziemy już w LO...
Myślę o Nim.