255

Aaaaaa, przyszły, przyszły, przyszły! ;D Nie, ja się wcale nie jaram, ani trochę, nawet w ogóle, gdzie tam, wszystkim się to tylko wydaje... ;D a to zdjęcie ukradłam z fejsa pewnemu Panu ^^ ;P no, więc luty zaplanowany ;)

A dziś jest dopiero wtorek i myślę tak sobie, że 24 h w dobie to stanowczo zbyt mało. Tyle by chciało się zrobić a czasu i oczywiście sił brakuje. Bo ileż można coś ciągle robić, kiedyś też trzeba odpocząć. Człowiek by inaczej całkowicie nie wyrabiał. Choć ja już mam wątpliwości, ile jeszcze starczy mi sił robić cokolwiek na wysokich obrotach. A musi starczyć, niestety musi. Tak bardzo potrzebuję jakiegoś doładowania. Już nawet kawa nie posiada swej magicznej mocy. Przydałoby się jakieś wolne, a najbliższe to Święta. Więc byle do Świąt, choć i tak ich perspektywa jest dość pracowita. Ale zawsze to małe doładowanie baterii. Ech, ciężkie czasy nastały :)

A za oknem - tak ślicznie biało - ja chcę takie Święta w tym roku, inaczej składam reklamację! :)