Odkąd pamiętam szukam miejsca na ziemi, miejsca dla mnie. Ludzi którzy będą moja "Wataha" do których zawsze będę chciała wracać a oni będą mnie chciało, dokładnie taka jaka jestem, z całym zestawem moich wad.
Jedyne czego pragnęłam, to żeby inni mnie chciało akceptowali i kochali. W efekcie doszłam do że jestem samotnym wilkiem.
Mam prawie 30 lat, i już wiem że na świecie nie ma ludzi którzy mnie zaakceptują. Więc wiem że będę samotnym wilkiem, teraz jeszcze muszę to zaakceptować.
Tak jak życie które zupełnie nie ma sensu. A ja nie potrafię go sobie odebrać. Jeszcze nie