U pana rektora profesora zaocznej akademii rolniczej Mateusza Czopa.
Zresztą w mega przytulnym pokoju!
Wczorajszy dzień
Spanie do godziny 12 jest obowiązkiem dla kogoś, kto spędza w szkole w ostatnim czasie nadprogramowe godziny.
I jeśli wstaje o 6:00, aby wyrobić się na autobus linii numer 10.
Tak więc ten punkt się spełnił - w końcu spałam długi czas.
Mogłam również zagłębić się w lekturę kryminału Harlana Cobena Bez śladu.
Po krótkim spakowaniu, oczekiwaniu na autobus, który nie przyjechał, dostałam się do Świnoujścia.
Zostałam zarzucona setką zawstydzających pytań zadawanych przez stosunkowo małe dziewczynki.
Później wybrałam się na popołudniowy spacer w towarzystwie Macieja, Mateusza i Piotra (tak na poważnie, dla odmiany :D).
Zostałam wykarmiona, poczułam jak źle mieszka się w bloku i spałam z kotem <3.
Dzisiaj
Powstałam przed 7:00, wyszykowałam się i szłam do szkoły.
To była aż cała minuta drogi!
Z drugiej strony świetna wygoda... chciałabym mieć tak na stałe.
Apel był dość w porządku, występ się udał, dobrze pracuje się z nowo poznanymi ludźmi ^^.
Następnie odwiedziliśmy peryferia Świnoujścia i pana Zaocznego (efekt powyżej).
Wróciłam do domu o 16, a czułam, jakby była co najmniej 19.
I od przyjazdu chodzę po domu w mięciutkich spodniach i skarpetkach, piję hektolitry herbaty, czytam, śpię i koczuję pod polarowym kocykiem.
Jak dla mnie to dzień idealny.
Oby takich więcej :D.
Poza tym mam ochotę założyć bloga... ale pewnie znowu skończy się to na 3 wpisach i zerowej czytelności.
Jutro - odwiedzam bibliotekę miejską i zakupuję papier kancelaryjny (praca na języku polskim :< )
Jutro również zajmuję się tworzeniem kroniki klasowej. Weeeeee ^.^
Niby jest weekend, a nie mam już czasu na lenistwo.
W niedzielę jak zwykle zwala się najwięcej nauki... ale chyba będę miała czas wyskoczyć na mały trip po Międzyzdrojach.
Mam praktycznie wszystko. Czuję się szczęśliwa ;D.
Wszystkiego najlepszego Matuszku ! <3