Fot: Iga Kiryluk <3
Kompletnie olałam pisanie na tym photoblogu... nie mam zdjęć, czas pewnie by się znalazł, ale nie czuję potrzeby dzielenia się wszystkim z osobami trzecimi : ).
Zasadniczo od ostatniego wpisu zmieniło się niewiele - nadal czuję się przeszczęśliwa :).
Wszystko nakłada się na siebie i znowu zaczynam widzieć radość w wielu mało znaczących szczegółach.
Wystarczy taka niedzielna pogoda, całkowicie pusta plaża, przebywanie poza domem praktycznie cały dzień...
Nie umiem ukryć swojego zażenowania słysząc o tym wszystkim, co dzieje się teraz w gimnazjum.
Życzę tylko trzecim klasom, aby jak najszybciej stamtąd uciekały :).
Dlaczego roczniki najbardziej zbliżone do mojego nie musiały sprawiać jakiś chorych problemów?
Skwitować to tylko można najlepszym wyrażeniem: japierdolę i serdecznym uśmiechem : ).
Zdążyłam zaliczyć dwa występy.
Dni Teatru - kocham takie nieogarnięcie... naprawdę! ;D
Spotkanie Sybiraków - najbardziej pokochałam próby (a szczególnie przerwy między nimi) i oglądanie w dużym formacie... różnych rzeczy ;>. Poza tym niesamowite jest to, że w ciągu 3 dni prób zdążyliśmy doprowadzić wszystko prawie że do perfekcji ^.^
Pamiętajcie! Promieniowanie wcale nie jest szkodliwe : )
...
Żądam wakacji w tej chwili!