XVI

Wracam tu, no cześć c:

Chyba photoblog się za mną stęsknił gdyż po raz pierwszy odkąd tu jestem przy dodawaniu zdjęcia nie musiałam wybierać dziesięciu różnych, a z pierwszym wybranym wszystko się zgadzało. Format, rozszerzenie, wiecie.

Zastanawiam się czy ktoś tu jest. Chyba lubuję się w takich profilach-cmentarzach-samotniach, czasami tak jest lepiej. Ale dla mojej bardziej społecznej strony mam też profile, na których jestem trochę bardziej znana. Trochę dużo bardziej.

Były święta.

Kupiłam deskorolkę.

Stłukłam sobie dziś plecy i dłoń.

Byłam u dentysty po dziesięciu latach i na przywitanie dostałam leczenie kanałowe bez znieczulenia, później płakałam z bólu pierwszy raz w życiu.

Śniły mi się dzisiaj muszki owocówki w czerwonym winie, które spijała z moich ust pewna osoba. I w tym samym śnie wspomniałam o nazwie osiedla... o którym nigdy nie słyszałam, a jak się dowiedziałam- mieszka tam pewna osoba :)

Oglądałam streama u Gimpera, nawet przyjemnie, nie powiem.

Miałam urodziny, nie był to najlepszy dzień. Płakałam wiele wtedy, a ostatnio przestałam.

Dużo ładnych zmian. I zielonej herbaty. Świątecznych ciast.

Niedługo egzamin.

Nie wiem, chaos. Ale czułam potrzebe wejścia tutaj także trzymajcie się jakoś i powodzenia w dalszym życiu maluszki.