Jest 20:30.
Już 20:31.
Można siedzieć całą noc i wyliczać minuty, patrząc jak teraźniejszość nie trwa w ogóle. Nie namacalnie.
Już sam ''enter'' jest przeszłością, może nie tak odległą, aczkolwiek już należy do przeszłości.
Czym jest ''teraz''? I jak długo istnieje?
20:32
Przeraża mnie ostatnimi czasy myśl, że nikt mnie nie będzie pamiętał za sto, dwieście, trzysta lat. Jakbym nie istniała.
A przecież istnieję, prawda?
P r a w d a?
To wpajanie od przedszkola tłumaczenia wszystkiego rozumem niszczy nas w pewnym momencie, bowiem powiedziano nam, że wszystko da się tak wyjaśnić.
A tu pojawia się temat ''śmierć''.
A tu pojawia się moment, w którym wytłumaczenie ''to normalne'' nam nie wystarcza.
20:34
W pewnym momencie czas już będzie płynął bez nas, ktoś inny będzie za nas liczył minuty, które nieubłagalnie płyną.
Nie będzie słów między minutami.
Będą minuty nieprzerwane.
20:37
20:38
20:39
20:40
Inni użytkownicy: ladymoonlighttommladekbembamztikdanielo90xanciaaatrutekjadziakowalskaoddajciemiphotoblogawidzewiaksi
Inni zdjęcia: Wiele hanusiekSłynne gofry nacka89cwa:) nacka89cwaPark maszynowy. ezekh114everything must change dawsteTaka sytuacja. biesikBudzikom śmierć bluebird11Daleko od zachwytu. ezekh114Statek nacka89cwaJa nacka89cwa