Czuje sie szczesliwa.Nareszcie..Jesienna deprecha ktora dopadla mnie wczesniej,znikla.W koncu mam w sobie mnostwo nierozladowanej energii, setki pomyslow i entuzjazm.Ciesze sie kazdym dniem spedzonym razem z mym Miskiem.Odnosze nawet ostatnio wrazenie,ze cos zespolilo nas ze soba jeszcze bardziej.Czuje sie NAPRAWDE potrzebna, NAPRAWDE wazna i NAPRAWDE kochana.Zyc nie umierac moglabym rzec podsumuwujac. Pojutrze wyplata,na dniach zakupy.Aj..czyli to co kobitki lubia najbardziej.Sa sa sa!:P