nie wierzę już w to co ja tutaj wstawiam.
nie wiem ile teraz nie pisałam, na prawdę.
nie potrafię wrócić do regularnego pisania.
jakoś nie mam chęci dzielenia się wszystkim z ludźmi w necie, w miejscu gdzie każdy może przeczytać to co napiszę.
zresztą przypuszczam, że niewiele osób już tutaj wchodzi.
zaniedbałam fbl, a kiedys było tu jak dla mnie przynajmniej całkiem sporo ludzi.
zastanawiam się nad założeniem nowego, rozpoczęciem po raz 3 wszystkiego od początku. od zera.
takie zaczecie na nowo, od czystej kartki.
ale jeszcze nie wiem.
dzisiaj takie zamieszanie, że ja pierdziele. idę do szkoły a tu się okazuje, że nie ma lekcji o.o
no to z powrotem do domu, zrobiłam matme, poszłam sie przejść, pojechałam do lekarza, gdzie prawie popłakałam się ze śmiechu, więcej takich ludzi prosze, haha! i od kilku dni maniacze filmiki na yt.
taki typowy troche nudnawy dzien.
wczoraj planowane spotkanie, ale nie wypaliło, trochę smutno.
tęsknię, nawet bardzo. za tymi głupimi minami, za tym słodkim uśmiechem, za tymi kochanymi, najlepszymi na świecie przytulasami,
momentalnie czuję się jak w innym świecie, tym lepszym, zupełny chillout.
no przyjedź do mnie głupku :c chcę sie znowu poturlac i poprzytulac.
jeeeeeeeeeju.