Witam bardzo serdecznie wszystkich czytających moje wypociny w tej chwili (oh, w końcu ktoś taki się znalazł), którzy jednocześnie nie mają żadnego innego zajęcia, ze względu na ich własną głupotę i nieszczęśliwy los. Tak, tak! Obarczmy tym los!
Ale moment. Nie po to tu "wszedłem", żeby pieprzyć na jakieś, zupełnie z dupy wyjęte tematy. Właściwy wpis będzie za chwilkę, momencik, lecz pierwyj się przedstawię. Na zdjęciu powyżej zaistaniała moje morda (która nawiasem mówiąc była warunkiem otrzymania dostępu do tego konta), powabna i gładka niczym aksamitny manekin. Na imię mam Paweł, jestem z zainteresowania fotografem, amatorem oczywiście, lubię też zaplatać warkoczyki, ale o tym głośno proszę nie mówić.. Jeśli chodzi o kulinaria, to przypada mi do gustu wszystko, co słodkie i/lub kwaśne, także dla zainteresowanych mną facetów od razu daję przepis na udaną kolację: żarło Polskie, najlepiej rybki opruszone podczas gotowania cytrynką.
Dobra, to by było na tyle z mojego życia, teraz pora na tę część, która była od początku zamierzona (a może i nie?), dogłębnie przemyślana i wyjęta z zakątków mojego umysłu. Otóż - i tu nie żartuję - pragnę przedstawić moją odezwę do Adasia, którego muzyki jestem autentycznym fanem (pewnie dlatego, że się na niej nie znam) i który pomógł mi w wielu sprawach, choć sam o tym nie wie.
Drogi Adamie!
Nie będę kłamał, nie pamiętam, kiedy Cię poznałem, lecz z pewnością nie wczoraj. Pragnę Ci powiedzieć, że jesteś niezwykłym człowiekiem, choć zawistnym i mściwym, co prawda potrafisz rozśmieszyć, ale większość Twoich słów przyprawia mnie o niesmak. Niezwykłym - jak to twierdził Goethe - nie dlatego, że wykazujesz się czymś wspaniałym w swoich dziełach, ani przesadnym intelektem, lub też psychologicznym talentem (ze względu na to, że się tym de facto nie wykazujesz), lecz dlatego, że jesteś żywą istotą, taką, która posiada duszę. A ona jest indywidualnością największą w każdym z nas. I właśnie z tą niezwykłością Twoją jest taki problem, że starasz się, mój drogi, umniejszyć ją jak najbardziej tylko potrafisz. Umniejszasz ją nie tyle swoim zachowaniem, co brakiem rozsądku, który niebawem doprowadzi Cię do zguby, uwierz mi. I tu mój apel w Twoim kierunku nabiera właściwego kształtu. Nie chciałbym, żebyś skończył się jako człowiek, dlatego proszę, choć to pewnie nic nie znaczy, zacznij robić to, co jest potrzebne, żeby życie było spokojne. Tak, wiem, że spokój to ostatnia rzecz, której pragniesz, ale bez niego nie będzie najmniejszego szaleństwa. Wiesz chyba, o co mi chodzi. Jesteś, jeśli się nie mylę, moim seks przyjacielem, którego szanuję (nawet, jeśli nie zawsze to widać) i od którego chciałbym wymagać właśnie z tego powodu.
Dostałeś jeszcze jedną szansę. I nie masz tu nic do gadania. Dano Ci ją, byś uczył się, poznawał, rozwijał swoje talenty a ostatecznie zdobył właśnie ten spokój, do którego dąży ludzkość. Dlatego nie zmarnuj jej i zrób wszystko, żeby Ci, których tak nienawidzisz mogli być z Ciebie dumni.
I nienawidź swoich przyjaciół z całych sił, żebyś mógł ich pokochać.
Na tym koniec, dziękuję za uwagę, lub jej brak.
Proszę nie doszukiwać się homoseksualizmów, to takie moje małe zboczenie z tym wplataniem ich w każdą linijkę tekstu.
Życzę dobrej nocy.
PS Jeśli coś tu jest nieczytelne, niezrozumiałe lub bezsensowne, dajcie znać w komentarzu, bo mi samemu nie chce się sprawdzać.
Od właściciela fotoblogu.
Autor wpisu jest pedałem.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24Testowy wpis nigdyci... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24