Przysięgam uroczyście, że nie zawalę do 29.05.11 (wtedy będzie obiad u babci i będę musiała pozrądnie jeść)
17.05.11
BILANS:
1. kaszka "Mleczny Start"
2. jabłko
3. jabłko
4. jabłko
5. ?
Masakra!!! Wczoraj koleś wyznał mi miłość, a ja zamiast wprost powiedzieć "NIE" to jakoś to tlumaczyłam, kombinowałam.... Jak zwykle. Swoją drogą dziwię się kolesiom, że się im podobam: jestem gruba, mam spapraną psychikę, nie nadaję się do życia z tych czasach, miałam anoreksję, teraz mam jakąś odmianę bulimii.. :/ (nie wymiotuję) Chcę wyjść na prostą w końcu, staram się jeść zdrowiej, w końcu ŻYĆ