Roździał 3 .
Na lotnisku pożegnałam się z rodzicami , a mama jak zwykle płakała . Wsiadłyśmy do samolotu i czekałyśmy na start. Podróż dobrze przebiegła , żadnych zakłóceń . Leciałyśmy jakieś 12 godzin . Połowę drogi przespałam . Panicznie się bałam podróży, ale jakoś przeżyłam , nawet nie było tak źle. Na trochę przed lądowaniem Majka mnie obudziła :
- Ej Emi , prawie jesteśmy wstawaj śpiochu, jak zwykle wszystko przesypiasz. - powiedziała
- Daj mi spokój ! Jak dolecimy to możesz mnie obudzić . - Założyłam słuchawki i dalej kimałam .
Wkońcu doleciałyśmy . Majka mnie obudziła, zaspana wstałam i nie wiedziałam o co chodzi . Wzięłyśmy bagaże i wysiadłyśmy z samolotu . Ciocia już na nas czekała . Przywitałyśmy się , a ona zamówiła taksówkę i pojechałyśmy do domu . Po jakichś 20 min podjechałyśmy pod dom. Okolica cicha i całkiem ładna . Dom był piękny , piękny ogród , oczko wodne - no poprostu raj ,a na dodatek taka booska cisza dookoła . Weszłyśmy za ciocią do środka i zostawiłyśmy walizki , pokazała nam pokoje i kazała się rozgościć i czuć jak u siebie . Pokoje miałyśmy obok siebie . Ja miałam niebieski , Majka zielony . Porozkładałam ciuchy w szafkach , urządziłam się i przyszła do mnie Majka :
- Siema , przyniosłam ci kosmetyczkę i resztę twoich ciuchów .
- Ok dzięki , wrzuć do szafki . - odpowiedziałam.- Ej siostra idziemy na spacer ? Chciałabym poznać okolicę .- Zapytałam Majki .
- Niee wiesz co nie . Narazie chcę odpocząć. - powiedziała Majka .
- Ok jak chcesz . Zeszłam na dół z siostrą i usiadłyśmy w salonie . Przyszła ciocia i podała nam napoje . Zaczęła :
- Co tam moje dziewczynki ? I jak wam się u mnie podoba ?- zapytała niepewnie . Odpowiedziałam :
- Ciociu mogę zostać tu na zawsze , tu jest tysiąc razy lepiej niż w Polsce. - powiedziałam z radością . Zapytałam cioci :
- Ciociu mogłabym wyjść na spacer i poznać trochę okolicę? -
- Jasne , mogę polecić ci fajne miejsce ? Zaraz na końcu ulicy jest zejście na plażę . Miłełego spaceru słonko . - powiedziała radośnie ciocia. Chciałam przemyśleć ostatecznie co zrobić z Wiktorem , no bo w sumie bardzo dobrze go znam i mogłabym go pokochać. W końcu każdy ma prawo do miłości . Poleciałam szybko do pokoju , przebrałam się , rzuciłam szybkie Paa i wyszłam . Szłam powoli myśląc czy dać mu szansę czy nie . Doszłam na plażę , usiadłam , podciągłam nogi pod brodę i zadzwoniłam do Wiktora .
- Hej Emila , co się stało że dzwonisz ? Coś nie tak ?
- Nie wszystko bardzo dobrze , tu jest świetnie . A wgl. to chciałam wrócić do tego co powiedziałeś mi w Polsce , zdecydowałam że chcę być z tobą . Tylko nie wiem czy damy radę , bo ja w Brazylii ty w Polsce , no nie wiem czy to dobra decyzja , ale musimy się starać . - wydukałam roztrzęsiona .
- Naprawdę ? Nawet nie wiesz jak się cieszę !! Dziękuję Ci za to . Napewno damy radę , obiecuję że będę się starał jak tylko mogę . Naprawdę Cię kocham i nie dam cię skrzywdzić .
- Ja ciebie też kocham . Ale muszę już kończyć , to pa Misiek . - chciałam jak najszybciej zakończyć tą rozmowę.
- Pa Kochanie , nawet nie wyobrażasz sobie jak tęsknie . Nic nie odpowiedziałam tylko się rozłączyłam . Byłam szczęśliwa ale nie wiedziałam czy dobrze zrobiłam , bo jeśli się pokłócimy kiedyś to ta wieloletnia przyjaźń się zniszczy a tego chyba oboje nie chcemy . Podniosłam się i powoli wracałam do domu.