wracam sobie, o. jak wróciłam z dojcza to od razu na nockę do Ronnie. zasnęłyśmy o piątej, a na ósmą do miasta musiałyśmy gonić :c wczoraj u Żanety, no kurde w końcu! <3 miała być nocka na skajpie z Adim, Kowalem, bo chata całą noc wolna, ale coś nie wypaliło tak do końca z tą nocką. skajp tylko do dwunastej. zasnęłam o czwartej, wstałam o jedenastej, tak krótko jakoś spałam :o dziś też wolna chata na nockę, ale syf przez remont, boże. zawijam do Żanety, a później może na zdjęcia pójdziemy c: Ronnie nad morzem, wraca w niedzielę i kolejna nocka. hohoho.