Miły wieczór. Drzemka, pełno kubków po herbacie z cytryną, bateria w telefonie rozładowana od słuchania muzyki. Rozmyślanie nad zapaloną świeczką. Tak, lubię takie chwile. Za to nie umiem na jutrzejszy sprawdzian i nie mam jeszcze lekcji, ale od czego jest noc... A może jednak nie potrzeba nauki. Nocny seans filmowy? Dlaczego nie... I znów dziś kurwi mnie ten dół.
i niech zniknie oszustwo.