Japierdole, Hermiona XDDDD

Dzięki filmom o baroku zapałam miłością do dźwięku skrzypiec. Spoko. Mozart w tej chwili. Jedno ale; trudniej utworów nazwać się nie dało..? :c

Mam wrażenie, że po tym wolnym mój mózg przestał pracować. Kompletnie. Jakbym jakiegoś wirusa dostała. Mam rozwiązać jakieś zadanie - słychać buchy, trzaski, syki, turkot nerwów o siebie. Po całym tym chaosie następuje reset systemu oraz odpalanie go od nowa, odzyskiwanie pamięci, facebook, 9gag, youtube, torrent. TAK, przy fizyce nawet patrzenie na pasek blurayowego filmu jest ciekawsze. TAK, zaczęłam go o 10 godzinie, jest 13%

Przyszło nam żyć w tak pięknych czasach, a jednak wciąż nie potrafię ich docenić. W średniowieczu nie było komputerów, były natomiast robótki ręczne. Sounds like fun </3 Bycie ateistą oznaczało śmierć, a ludzie byli bardziej nietolerancyjni, niż polscy kibole.

Wiecie? Ja podejrzewam, że w glębi serca chciałabym, by ktoś mnie wyciągnął za flaki sprzed komputera (dając czas na makijaż :c Bycie brzydkim ma swoje zalety, ale wad też pełno...) i przedstawił prawdziwej przygodzie, wyjątkowym emocjom i niezapomnianym wrażeniom. Cghciałabym przeżyć takie RPG live. Biegać w grupie po lesie, strzelać z łuku, walczyć mieczem, szukać skarbów, dropić itemy. Na takie coś na pewno bym poszła! Takie zmodyfikowane podchody - pokonaj bossa, by dowiedzieć się, gdzie masz szukać kolejnego bossa c: I tak grupą, cały dzień. Jeść suchy chleb i pić wodę ze strumienia! Nie no, tu przesadziłam, wejście do knajpy jakiejś byłoby jak najbardziej na miejscu c: I żeby latać tak przebraną, z drewnianymi mieczami z grupą dzielnych i nieustraszonych wojowników, by walczyć przeciwko tym złym i tym przystojnym :D (tak, właśnie faworyzuję tych złych :3 Loookiii <3). Wiecie, jakby coś takiego było w szczecinie, w niewielkim gronie ludzi, poszłabym. Nawet sama, do nieznajomych. Chociaż wtedy do zabawy jest -5% :(

Niby możnaby poszukać na forum fantastów, no ale ja fantastą nie jestem. Nie czytam tych wszystkich Sapkowskich i innych. Ale dzisiaj sobie myślałam, że właściwie mogłabym spróbować dać wiedźminowi jakąś szansę. Wtedy to było przymuszone, do lektury itd... Z drugiej strony, styl pisania Sapkowskiego mocno mnie męczył :< Jakiś taki nieprzystępny był. Nie wiem, czemu.

Chyba kończę. Nie mam dziś na refleksje nad kościołem, z których mam notatki. Może na następną notkę :<

Swoją drogą, kocham ten jeden, jedyny komentarz pod ostatnią notką, kiedy najbardziej chciałam poznać wasze opinie xD...