Tworzone przeze mnie w paincie. Po prawej Sadako, po lewej PewDiePie, którego video pochłaniam z rumieńcami na policzkach i palpitacjami serca ze strachu. Ogólnie, gra w gry horrory i w rogu video są pokazywane jego reakcje na niektóre "niespodzianki". Ogólnie to pokochałam go od pierwszego video.
Tak właśnie, ta moja fangirlowa miłość skłoniła mnie do refleksji. Tak, miłość. Nie rozumiem, czemu ludzie tak bardzo chcą rozróżniać MIŁOŚĆ od ZAUROCZENIA. Chodzi mi o to, że oba są uczuciami. Oba są tak samo ważne. Nie? Zauroczenie jest nietrwałe, słabe. Co z tego? To też uczucie. Dam łatwy do zrozumienia przykład.
Jesteście małymi bąblami i latacie po dworze. Nagle wasi przyjaciele zaczynają się z was śmiać. "Hahaha, ale on(a) śmiesznie biega! Hahahaha, jak mój pies, tak jakoś koślawo, hahaha!" Przykro wam. Żadne dziecko nie lubi być wyśmiewane. I teraz wytłumaczcie dziecku, że niektóre tracą rodziców i są dużo bardziej smutne i, że wyśmiewanie to błahostka, fraszka. Trafia? Nie sądzę... Dopiero, jak poczujecie się zaakceptowani przez grupę, możecie znów beztrosko biegać i zapominacie już o swoim koślawym stylu ruchu. Z resztą, nie trzeba szukać w tak zamierzchłych czasach... Wystarczy popatrzeć na nietolerancję wśród nastolatków, ofiary dokuczania które popełniają samobójstwa... No ale przecież wcale nie jest źle, nie biją tej osoby, tylko mówią.
Miłość to oczywiście bardziej pozytywne uczucie, ale często także tyczy się bólu. To samo zauroczenie. Zauroczenie to taka krótka miłość. Skończcie gardzić zauroczeniami. Wszyscy mówią : miłość, miłość. Hahaha, ty go nie kochasz, nawet go nie znasz osobiście. Kocham. Kocham. Zauroczenie to też miłość. Przyjaźń to też miłość. Smutek to nieszczęście, to ból, często też smutkiem możemy nazwać zazdrość. Ludzie, nie komplikujcie sobie życia rozróżniając miliardy uczuć, to bez sensu! Lepiej cieszyć się taką krótkotrwałą miłością, niż realistycznie patrzeć na wszystko w szarych okularach.
Poza tym, czy to ból urażonej dumy, czy to ból z serii "bo on mieszka za granicą...", czy może ból dotyczący rozstania. Wszystkie bóle bolą. Wszystkie miłości się czuje. Nie patrzcie z góry na zauroczenie, bo to też uczucie.
Jeżeli chodzi o to, to amen.
Już nie powiem, jak się poczułam Inguś... Mogłaś chociaż się pochwalić, że cośtam się kroi, cieszyłabym się twoim szczęściem. I cieszę się. Szkoda tylko, że ciebie nie obchodzę - po co się chwalić przyjaciółce z gimnazjum..? Aaaaa, chyba, że przywatnie uważasz mnie za kogoś innego, to przepraszam, że się narzucałam przez te 3 lata. Nie muszisz odpisywać, wszystko zrozumiem.
Maks, co do twojego komentarza... Zgadzam się, niektóre dziewczyny też mogą być bardzo niedojrzałe. Widzę to po sobie i po tobie na przykład ;d
Po japońskim czuję się wymęczona, ale szczęśliwa. I jestem z siebie dumna, odpowiedziałam na pytanie poprawnie na pytanie ^^ No i ogólnie, Mijusia mi skomplementowała trochę :3 Miło mi się zrobiło.
Warusa - Zło po japońsku. Warushawa - Warszawa. Nie wiem jak wy, ale ja nie widzę podobieństwa... :)
Tu wstawiam Jego filmik ze śmiesznymi momentami. Naprawdę, jest się z czego pośmiać :)
http://www.youtube.com/watch?v=yDzqpXA_h6Q&feature=channel_video_title