Jako, że czuję się bardzo dziennikarzem (cóż z tego, że bezrobotnym?) postanowiłem napisać parę słów o wczorajszym zamachu. Dodałbym tę notkę pewnie wcześniej, ale nie słucham radia i nie oglądam telewizji, a w Internecie staram się odwiedzać jedynie te strony, które zajmują się tematami mnie interesującymi. Oczywiście dobiegły mnie słuchy, że był jakiś zamach we Francji, ale dopiero niedawno dowiedziałem się, że zginęli w nim dziennikarze.
Każde życie jest bezcenne i zawsze smutno kiedy ktoś ginie/umiera, ale bądźmy szczerzy, nie można się przejmować każdym zgonem, bo inaczej musielibyśmy wszyscy siedzieć i płakać 48 godzin na dobę. Dla każdego są śmierci ważniejsze i kompletnie nieistotne. Pewnie nie obeszłoby mnie to, gdyby zmarł redaktor "Faktu", czy "Naszego dziennika", ale "Charlie Hebdo" to zupełnie inna sprawa.
O jej istnieniu dowiedziałem się trzy minuty temu, jednak od razu wzbudziła moją sympatię. Dlaczego? Posłużę się cytatem z Onetu:
"Francuski tygodnik "Charlie Hebdo" przez lata szokował opinię publiczną kolejnymi kontrowersyjnymi okładkami.
Obrywało się wszystkim; wyznawcom islamu, chrześcijaństwa, judaizmu. Najważniejszym politykom, ludziom show-biznesu, artystom. Liczne prowokacje miały zmuszać do myślenia, ale często balansowały na granicy poczucia smaku czytelników."
Czy trzeba coś więcej dodawać?
Redaktorzy pisma mieli jaja publikując kontrowersyjne treści i narażając się dosłownie wszystkim. Potrafili samodzielnie myśleć i starali się pobudzić do myślenia innych. I za to zginęli. Ludzie więksi niż papież i Jerzy Owsiak. Niech ich latający potwór spaghetti błogosławi.
Zamach na "Charlie Hebdo" to zamach na wolność słowa. Żadna religia nie ma do tego prawa. A religia, której wyznawcy ruchają kozy tym bardziej.
Oficjalny fanpejdż: https://www.facebook.com/KrytykWartosciujacy?fref=ts
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24