Czemu tak się dzieje? Cholerna klątwa? Porypany los? Zeszłoroczne śniadanie?
Zacznęod początku - są cholerne walentynki. Niby nic aż tak strasznego, ale u mnie z nimi z roku na rok jest coraz gorzej, a mianowicie - po szkole (i tylko po niej) w dniu swoistego "obchodzenia" walentynek mam zły humor. Z wielu powodów, ale zazwyczaj trapi mnie to, że zmarnuję szansę. Kolejną. I za każdym razem boję się, że za rok szansy nie będzie...
Dziś wyszedł nowy numer NIJAGa, a w nim - moje teksty z głębi kompa napisane "pod wpływem" (cukru, ofkoz, ja tam nie biorę...), a w jedno z nich to głupie opowiadanie... Stop! Podobno było niezłe, ale ja tam innych nie słucham, mi się ono nie podobało. Niby nic, ale w nim zawarłem co nieco o mojej słabości do pewnej dziewczyny*. To jeszcze prawie nic - ona to przeczytała, a potem zadała mi dosyć dyskretne pytanie, w którym chodziło o to, czy to o nią chodziło w tym opowiadaniu (tak, głupio brzmi -.-). A ja co zrobiłem? "Uciekłem" z podkulonym ogonem. Jak wyjący, mały pies. No nic, coś mnie w trzewiach trzaska, że to by mi życia nie zmieniło, choć bym tego chciał. Teraz przepraszam, ale podsumuję to krótko, acz wulgarnie - psia kość, motyla noga (Fak! Rower spadł z dachu...). Wesołych walentynek.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Dziś tekst piosenki grupy Fenomen, "Szansa" (długi on).
Ref.:
Chłopak nie łam się
Bo wszystko może być ukryte właśnie w tej jednej szansie
Więc żyć pełnią życia albo na dystansie
Młody jestem, szarość życia tłamsze (2x)
Czekam na swoją szanse
A życie różnie się układa tak jak karty w pasjansie
Dlatego na baczności mam sie
Młody jestem, szarość życia tłamsze
Rozkminiam co jest prawdą a co fałszem
Intuicja prowadzi, radzi z czego mam korzystać
Kiedy sobie odpuścić, ryzykiem nie zawsze zyskam
Po prostu racjonalista, wiem kto jest ile dla mnie wart
Życie zapierdala szybciej niż hart
Moge mówić, że mam fart, rodzine swoją, niezły start
Nie dla wszystkich niestety sprzyjający układ kart
Chłopak nie łam się
Bo wszystko może być ukryte właśnie w tej jednej szansie
Całe życie na dystansie
Od bogactwa i luksusu na ujemnym bilansie
Trwając w prawdzie, a nie w kłamstwie sam kowalem swego losu
Staram się jak moge by unikać kłopotów
By w koncu dojść do głosu, udowodnić wartość Feno (Tak!)
Wierze w chłopaków, bo może oni świat zmienią na lepsze
Cel to wykorzystać szanse, reszte pieprze
Iść do przodu, lecz w podziemiu tak jak w metrze
Gdy sukcesy wietrze, a będę trwał przy swoim
Nie jeden chłopak żyje i w cierpliwość się zbroi
Potrzebny chwyt jak w troi i życiowy fortel
Wykorzystać szanse i osiągnąć swój cel
Wykorzystać szanse i osiągnąć swój cel
Ref.
Ciągle ciężko z pieniądzem, tak to życie się toczy
To wielki problem, spójrz prawdzie w oczy
Widzisz, nie da się go przeskoczyć
Co pozostaje z dachu bloku skoczyć (Nie!)
Kto się poddaje ten przegrywa
Dlatego łapie każdą szanse
Żeby całe życie nie zapierdalać dyliżansem
Każdy krok do przodu jest dla mnie awansem
Na typów z pod monopolu patrze z dystansem
Czerwonoskórzy, którzy nie mają przyszłości
Póki mam możliwośći to się łapie
Kiedy tylko jest opcja hajsu się nachapie
Żeby mieć go w ręku trzeba głową pokręcić
Bo na szóste w lotka do usranej śmierci
Kto tak robi żal mi tego człowieka
I choć czas ciągle ucieka to Stefci nie zwleka
A dla tych, którzy myślą tak jak ja piona epeka
Ref.
Słyszysz, to fenomenowy numer w miasto śle
Mam dosyć gadania, że i tak nie jest źle
Bo wiem, że moge wszystko na lepsze zmienić
I wiem, że są ludzie co potrafią to docenić
Doświadczeniem z nimi chce się podzielić
Codzien z zajebistą sztuką tażać się w pościeli
Nie którzy już pojeli, że życie stwarza szanse
Więc żyć pełnią życia albo na dystansie
Podejmiowania decyzji bez przemyślenia
Czase są przeliczenia, to banda życia znana tej
Ale tak żyje od małolata, moje miejsce to cien tego świata
Nie którzy mają mnie za wariata
Ale nie opadła krata, mam szanse chce ją wykorzystać
Bo wiem, że moge zyskać i moge też stracić
Ale chyba warto w doświadczenie się wzbogacić
Zarabiają tylko kumaci lub przewidują ruchy
Gówno prawda, życie sieka z partyzanta tak jak duchy
Jesteś głuchy jeśli o tym nie słyszałeś
O czym myślałeś?
Kiedy szanse miałeś na to żeby uchronić sie przed aluminiową kratą
Brązowa, zawaliłeś swoje życie
Teraz będzie tylko gorzej, a ty toniesz w zachwycie
Nie słyszałeś podziękowan, to usłyszysz je na płycie
Bo jestem sobą, nie ważne co o mnie myślicie
Za swoją rodzine oddał bym swoje życie
A ten kawałek dedykuje jak to komu micie
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Dziś zamiast zdjęcia dałem obrazek, nie mam nastroju ani pomysłu na robienie fotki...
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
*Tak, chodzi o Monikę P. Dupa, nie będę kryć, bo nie ma po co. Pozdrawiam Cię. (Nie, nie Dupę, tylko Monikę...)
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^