Generalnie dzień miałam strasznie nerwowy być może dlatego, że zbyt dziarsko wstałam rano z łóżka. Cóż zdarza się, ale mój dzisiejszy popis histerii i rozdrażnienia przeszedł do historii mojej szkoły. Yh...
Wszystko w okół jest jakby na wariackich papierach. Dobrze, że wkrótce ferie, które zaczynam i kończę studniówkami. Będę musiała w końcu napisać sobie usntną maturę z polskiego, przygotowywać się do poprawki z niemieckiego, wziąść się porządnie za matmę, wos i geografię oraz spędzić trochę czasu z przyjaciółmi między innymi z 3 panami ze zdjęcia (w ciemnych garniturach). Czyli ni mniej ni więcej II semestr zapowiada się niezwykle ciężko.