Samotność mnie pochłania.
Łapie mnie za każdą z kończyn nawołując.
Nie pozwalam się jej zatracać mimo to jednak silniejszą jest.
Jestem niczym dziewczę zamknięte w wieży, wypatrujące przez wielkie okno księcia na białym rumaku (?)
Nie, nie. Czekam na swą księżniczkę, która nigdy nie przybędzie.
Nigdy
Nigdy
Nigdy
A od łez już palą oczy.
spadając w drżącą pustkę
wyciągam do ciebie dłoń
zatracam się w zimnym żalu
czy ta krucha miłość jest
powodem
by powiedzieć
żegnaj