Nadchodzi mega fajny czas. Dla mnie, dla Ciebie. Dla wielu osób, którym szczęście damy. Wzajemnie. Osobno.
"Twarde sutki - marne skutki" - ale na razie nie mogę narzekać. Jest fajnie. Daleko do ideału, czy orgazmatycznej równowagi, choć z tym drugim radzimy sobie całkiem dobrze.
Głupio tracę dni na uczelni, bezsensowny czas przelatuje mi między palcami, gdy siedzę przed komputerem w oczekiwaniu na mały zielony kwadracik przy jego zdjęciu. Nie ten, to następny. Czas leci. Nic się nie zmieniło, a zmieniło się wszystko.
Słucham sobie thrashu i maluję paznokcie. Cieszę się na nadchodzący czwartek, piątek i sobotę. Spędzę je z bardzo fajnymi facetami.
Czekam na sobotę, kotku. Mam zamiar jeść z Tobą watę cukrową i palić papierosy do późnej nocy na moim balkonie. Rozmawiać i śmiać się. Spać w jednym łóżku i nie uprawiać seksu, bo przecież Prawdziwa Przyjaźń nie posiada płci. Jest emocją. Możemy nawet znów poobserwować żubry w Internecie. Stęskniłam się i czekam. Ostrów w Poznaniu to coś jak powracająca część serca.
Póki co zamykam uczucia w szczelnym tegumencie. Chciałam otworzyć się na więcej, ale chyba nie zostałam zrozumiana. A może to ja nadinterpretuję. Jak zwykle. Niewinnie.
Mam zamiar jeszcze trochę pobłądzić. Czas umówić się z Uniwersytetem Geograficznym i zacząć jakieś ludzkie randkowanie :]
Chciałabym.
Inni zdjęcia: Piękne *.* beatq15Mała agitacja. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24